widzę coraz więcej wyświetleń na blogu i jestem mocno zaskoczona ale tażke niezmernie się ciesze i bardzo wam dziękuje . <3
Teraz chciałabym was prosić o to że jeżeli czytacie TO opowiadanie a macie np. Twitter'a a nie jest to dla was problem to fajnie by było gdybyście udostępnili link do mojego bloga . Takie coś jak.- POLECAM EWA WACHOWICZ. XD
@b4harreh - mój TT jak coś :3
DZIĘKUJE.
MIŁEGO CZYTANIA . P.S NOWA ZAKŁADKA.
PART 2 JUTRO.
__________________________________________________________________________
Po powrocie wczorajszy dzień spędziliśmy na odpoczynku.
Natomiast dzisiaj postawiliśmy na trochę dłuższe spanie niż zwykle. Wszyscy wstaliśmy późnym popołudniem wyspani i wypoczęci oraz zwarci i gotowi do pakowania się na ostatni wakacyjny, wspólny
wyjazd.
Z racji tego, że była już sobota postanowiliśmy wszyscy spakować się na jutrzejszy, poranny lot na Majorkę. Wieczorem włożyliśmy wszystkie bagaże do samochodu . Mimo pojemności bagażnika był problem z 12-stą i ostatnią walizką. Każda osoba miała ogromną walizkę, a jechaliśmy tam tylko na 2 tygodnie.
**
Dwu godzinna podróż była dość męcząca, turbulencje nie dały nam spać. O 13.00 byliśmy na miejscu.
Znajomi rodziców mieli duży, piękny dom zaraz obok plaży. Ciocia Jeny - bo tak kazała sobie mówić ta kobieta, była rozwódką. Miała 2 synów i córkę.
Eva miała 20 lat i była najstarsza. Zaraz za nią 19-sto letni Simon i 18-latek Mike. Nie można było zaprzeczyć, że obydwaj chłopacy byli bardzo przystojni. Jeden i drugi miał kosmiczną opaleniznę, ciemne włosy, zadziorny, słodki uśmiech. Byli dobrze zbudowani i wysocy. Simon przyglądał się każdemu z nas dokładnie i precyzyjnie zapoznawał się z naszym wyglądem. Dziewczyny stojące obok mnie bądź za mną szturchały mnie i szeptały, że chłopak rozbiera mnie wzrokiem.Z jednej strony zaczynałam się z tego śmiać, ale z drugiej nie powiem, podobało mi się to. Jednak przy każdej myśli dostawiałam wielkie wyraźne zdanie " ROSSE MASZ CHŁOPAKA!".
- Simon zaprowadź dziewczęta do ich pokoi, a ty Miko zaprowadź chłopców. - rozkazała im ciocia i wszyscy skierowaliśmy się za wyznaczonymi nam osobami .
Idąc za Simon'em we cztery chichotałyśmy co chwilę.
W pokojach spałyśmy po dwie. Ja z Darcy, a Heather z Danielle. Nie miałyśmy do siebie daleko ponieważ mój i Darcy pokój , a Heather i Danielle dzieliła tylko ściana, w której były drzwi .
- Przepraszam, za moje pytanie ale czy możecie mi przypomnieć która z was jest która? - zapytał nie pewnie chłopak.
- Ja jestem Rosse, to Darcy- wskazywałam palcem - Heather i Danielle.
- Super, mam nadzieje że nie będę was mylił. Piękną Rosse i Darcy zapraszam tutaj , a Danielle i Heather zapraszam obok, jeżelibyście czegoś potrzebowały to jestem w pokoju na przeciwko. Jeżeli czegoś byś potrzebowała to śmiało przychodź. - ostatnie zdanie skierował w moją stronę, na co ja się zarumieniłam.
Simon był bardzo pociągający - "ROSSE MASZ CHŁOPAKA".
- Okey.. Dzięki. To na razie. - żegnam go i zamykam drzwi.
- Podobasz mu się ! - wykrzyknęła Heather kiedy zamknęłam drzwi, dziewczyny jej wtórowały.
- Pff. Nie przesadzajcie. Tak w ogóle to wydaje mi się, że już mam chłopaka.
- A co nie zgrzeszyła byś z nim? - pyta Danielle z diabelskim uśmieszkiem na twarzy.
- Możliwe. - zaczynam się śmiać - Same przyznajcie, że są bardzo przystojni.
Dziewczyny mi przytaknęły i jak to baby zaczęłyśmy omawiać każdego z nich. W ciągu naszych plotek i komentarzy zauważyłyśmy, że do naszego pokoju wchodzi znów Simon. Boże mam nadzieje że nas nie słyszał.
- Coś się stało? - pytam robiąc przerwy miedzy każdym wypowiedzianym słowem. . Każda popatrzyła na niego jakby stał tu w bardzo dziwnym przebraniu.
- Przyniosłem wam pościel. - odpowiada z szerokim uśmiechem na twarzy. Chyba jednak coś słyszał.
- Dzięki.. To pa . - Darcy odebrała od niego materiały i "wypchnęła" za drzwi.
W końcu każda z nas poszła do swoich zajęć. Mianowicie Darcy poszła się odświeżyć, Danielle do Liam'a, Heather do Louis'a, a ja włożyłam słuchawki w uszy i poszukałam odpowiednich ubrań na pogodę przy 30 stopniach.
Kiedy skończyłam swoje przebieranki, odwracając się zauważyłam otwierające się drzwi. Kiedy pojawił w nich Simon podskoczyłam. Wyjęłam szybko obie słuchawki i zwróciłam się do niego z pytaniem czego chce.
- Stwierdziłem że jesteś głodna i przyniosłem Ci śniadanie. - teraz zauważyłam, że trzyma w dłoniach talerz.
- Ty lizusie. - zażartowałam . - dziękuje. przyznaję się bez bicia, byłam głodna.
- trafiłem w dziesiątke .
- małe pytanie. co to jest?
- Owoce morza. Nie wygląda to apetycznie ale zapewniam Cię że jest.
- Trzymam Cię za słowo. - próbuje jednego z owoców i troche się krzywie. a potem prostuję swoja mine.- nie jest zle.
- mówiłem ! - oczywiście kłąmałąm. jedzenie bylo okropne. czym oni tu się zywią?!
W tej samej chwili drzwi do mojego pokoju otworzył Mike .
- Hej Si. Zaraz mamy trening. chodz.- i wyszedł.
- co trenujecie?
- pływactwo.
- oo - uśmiecham się. - jeszcze raz dzieki za obiad.
- nie ma za co. do usług. - wychodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz