19 grudnia 2012

the thirty - seckond .
dobry :D 
dodam dwa rozdzialy w jednym iż bowiem zbiżają sie święta i nie będę miała jak dodać rozdziału . po świętach na pewno się pojawi . :) ( od 3 DNI PÓŹNIEJ zaczyna się nowy rozdział ) 
rozdział ZNÓW dla Darcy . ( wkurzasz mnie kochana, ale i tak Cię kocham . ♥ ) 
a tak wgl . życzę wam wesołych świąt . :*
podoba się ? 
__________________________________________________________________


*oczami Rosse*

Po tej całej aferze wszytsko doszło do normy . Heather była zachwycona kolacją z Lou . Darcy z Zayn'em .. e właśnie . gdzie oni do cholery sa  ?! a dam im spokój . Chciałam po tym wszytskim normalnie pogadac z Heather . tak jak kiedyś . Wpadłyśmy na pomysł zakupów . Czekała na nas 4-piętorwa galeria . Od sklepu do sklepu . kolo 3 godzin i nadszedł koniec . zmęczone , z masą ciuchów poszłyśmy do StarBucks'a . 
- i jak było na tej wspaniałej kolacji ? - sypytałam z głupim uśmiechem na buzi . 
- dobrze .- odpowiedziała z miłym uśmiechem . 
- no więc słucham . - zaśmiałam się . 
- no więc kolcja była cudowna . - opowiadała zachwycona jak dziecko na kolanach faceta w przebraniu Mikołaja, a ja słuchałam jej  z usmiechem mimo że widział co się działo . miło widzieć że była szczęśliwa .- było naprawde cudownie . a potem .. - rozmarzyła się .
- a potem ? - tej części nie znałam . 
- zabrał mnie na romantyczny spacer . nigdy nie wyobrażałam sobie że będę tak szczęśliwa i spotkam takiego faceta jak on . 
- jedank mimo wszytsko ta wyprowadzka wyszła nam na dobre co ? - podsumowałam . Skończyłyśmy kawę i zadzwoniłam po Harry'ego żeby po nas przyjechal . 

3 DNI PÓŹNIEJ .
Od dnia kiedy wyszłam z Heather na zakupy włączało mi się tzw . ciężkie myślenie . Dużo myślałam o słowach heather " nigdy nie wyobrażałam sobie że będę tak szczęśliwa i spotkam takiego faceta jak on " . Kochałam Harry'ego . Nawet bardzo. Ostatnio w gazetach pojawiał się artykuł i Harry'm i Caroline . Pisali o tym że znów się spoytkają i inne tego typu głupoty . Nie wierzyłam . Wiedziałam że to nie prawda . Harry spędzał ze mną każdą wolną chwilę a reszte w studio . ale .. ale zastanawiało mnie to czy on czegoś nadal do niej nie czuje . Nurtowało mnie to .. Zwłaszcza że harry w ogóle nie wypowiedział się na ten temat . Cały czas myślałam że woli strasze kobiety . a takie idiotki jak ja są jak jednorazówka . W sumie wiem że to był koniec, nic ich nie łączy, ale w środku cos nie pozwala zapomnieć . Padał deszcz . Siedziałam zawinięta w koc przy oknie . Rozmyślałam o nim , o mnie , o wszytskim , o nas . 
Przerwał je jednak ON . Przytulił mnie bardzo mocno, pocałował w tył głowy i wręczył bukiet róż . 
- a z jakiej to okazji ? - spytałam ochrypłym głosem . usiadł po turecku na przeciwko mnie .- jesteś cały mokry  . - powiedziałam odgarniając mu loczka  z czoła i oczu . 
- z okazji że jesteś, że istniejesz . jesteś tu ze mną . - wziął moją ręke, splutł ze swoją i ucałował ją - kochanie co się stało ? 
- nic nic . - musiał zauważyć, że płakałam . - naprawdę . nic .
- kotku . widze . możesz mi przecież powiedziec . 
- chodzi o to że .. - nie mogłam sie wysłowić - myśle od kilku dni o tym sammym i .. - znów pauza .
- chodzi o Caroline ? - co on kurde ? jest jansowidzem czy ja to sobie na czole napisalam ? 
- no .. no tak . - odwróciłam wzrok .
- rossalie czemu płaczesz ? nic mnie juz z nią nie łaczy . ciesze się i dziękuję Bogu że spotkalem taką osobę jak ty . kocham cie . i będę kochał . kochanie zrozum to . nic mnie z nią nie łaczy . - powiedział przybliżając sie do mnie . 
- ale ... ty nadal cos do niej czujesz . 
- rossalie kocham ciebie i tylko ciebie . - powtórzył i mnie przytulił .
- ale jednak coś do niej czujesz . - wstał. myślalam ze zrobi afere ze mu nie wierze czy cos w tym stylu .
ale on wyszedł na środek ogrodu . stojąc w deszczu rozłozył ręce . Kilka sekudn i dosłownie znow był cały mokry . 
- KOCHAM ROSSALIE I NIGDY NIE PRZESTANE ! A JAK KOMUŚ SIĘ TO NIE PODOBA TO MA SPORY PROBLEM . - wydzierał się coraz głośniej i głośniej. ja zaczelam płakać . lecz ze szczęścia . podbiegłam do niego i mocno przytuliłam . on wyszeptał mi do ucha - bo zamierzam z nia zostać do końca . 
Stanęłam na palcach bo był ode mnie wyższy i namiętnie pocałowałam . Czułam jak się usmiecha podczas pocałunku . Deszcz leciał na nas jak opętany a my zastygliśmy w pocałunku . 

3 komentarze:

  1. oooo jaka koncowkaa *-*
    tak , podoba sie . jest zajebisty :D :D
    + nie zapominiaj ze to ja doladowalam ci konto bejbe :D ^^

    ja też cię kocham skarbie ♥ / Darcy xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz mi uslugiwac teraz i nie wkurzac :D :D
      ^___^ / Darcy xxx

      Usuń
  2. już nasstepny *,*
    szkoda ze po swietach topiero dodasz :-(
    bd czekac ;-)

    a rozdzial jak zawsze swietny ;-)

    OdpowiedzUsuń

« »
Layout by TYLER