12 listopada 2012

The twientieth - seven
Po powrocie chłopaków jeszcze trochę posiedzieliśmy z resztą . Cały czas wszyscy nabijali się z Niall'a .
- Niall gdzie twoja dziewczyna ? - wydukał przez śmiech Louis - Chyba właśnie ją zamykają .
- Czemu Cię przy niej nie ma ? - dodał Harry
- W tak trudnych chwilach ! - wybuchł śmiechem Zayn .
- Ha Ha . - odpowiedział i bardzo groźnie Niall .
- Czy dziś też nielegalnie sie spotykacie ? - dogryzł mu Liam .
I tak w kółko . Wkroczyłam w obrażanie go razem z dziewczynami .
- A wy dziś spotykacie sie ze swoimi dziewczynami ? - spytałam siadając obok Niall'a . Po jego lewej siadły dziewczyny .
- No coś mi sie nie wydaje . - stwierdziła Heather .
- Ahh no chyba że lusterko, kot i marchewki są jeszcze w domu .
Chłopacy patrzyli na nas jakby faktycznie w to wierzyli . Dla efektu przytuliłam się do Niall'a .
- Nooo ejjj ... Rosse ja żartowałem . - zaczął .
- Pff . Jasne . Niall to co śpisz że mną ? - zapytałam a Niall się wyszczerzył .
- Rosse żartujesz prawda ?
- a czy wyglądam ? - próbowałam powstrzymać śmiech i jakoś mi to wyszło .
- no alee ...
- nie ma ale . Trzeba sie było zastanowić nad swoimi żartami . - jaka nauczka . haha .
- uuu staryy . - zagwizdał Zayn i razem z Lou zaczęli się śmiać .
- A wy co się śmiejecie ? My śpimy z nimi . - powiedziała Heather
- Darcy ty chyba nie prawda ? - zapytał Zayn .
- No ale of course że tak ..
Harry cały czas na mnie patrzył z miną ' powiedz że żartujesz ' . Chciał coś zrobić . Myślałam że cos powie Niall'owi a on nas zdziwił ..
Wyszedł . Chłopacy zaczęli za nim wołać .
- Oj Harry nie obrażaj sie . - darł się Loui
- Hazza foch z przytupem .
- a wróci zaraz ..
siedzieliśmy  Harry nic . jak poszedł do kuchni tak z niej nie wyszedł a mineło już koło 30 min .
Dziewczyny już poszły do chłopaków . Ja stwierdziłam że pójdę do Harry'ego .
opierał sie o blat .
- hej Harry . - siadłam na blacie obok niego . - serio się wkurzyłeś .
nic ..
- kocie no . nie obrażaj się . przecież wiesz że żartowałam . - chciałam mu dać buziaka w policzek a ten cwaniak się celowo obrócił i pocałował mnie w usta . - o tyy .
- ale tak byłem obrażony . - mocno mnie przytulił .
Kiedy wszyscy już poszli stwierdziliśmy ,że pójdziemy spać .
Ale i tak Harry był najlepszy . Był tak rozkojarzony że cokolwiek do niego mówiłam to odpowiadal głupota.
- Podobał mi sie wasz wywiad .
- Tak panie prezydencie też jesteśmy z siebie dumni .
- Co ty odwalasz ? - smiałam sie
- Houston Houston mamy problem ! mój banan nie chce się otworzyć kiedy do niego mówie . Prosze cos z tym zrobic ! Tak nie może być !
- Prezydent jest bezradny w tej sprawie .! a tak właściwie nasz kraj ma królową !
- Pomyłka nowicjusza . A więc królowo jesteś najpiękniejsza na świecie .
- Pff  . Jasne . - lekko walnęlam go w kaltke piersiowa i poszlam do sypialni . Harry przyszedł, połozył się obok mnie i zaczął mnie gryźć i łaskotać . Rozpoczęła się wojna . Po 10 minutach nasza krwawa wojna skończyła się na namiętnym pocałunku .

_____________________________________________________
tygodniowy brak weny .-.-
do następnego . :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

« »
Layout by TYLER