19 listopada 2012

The twientieth - eight .
Siedzieliśmy wszyscy razem oglądając "basen" . Bardziej sie śmialiśmy niż baliśmy .
- Zjadłbym coś .. - powiedział Niall
- Kto by się spodziewał ..- skomentował Liam .
- Może jakąś sałatkę ? - powiedział chyba bardziej do siebie ale także chyba do nas, ignorując komentarz Liama.
- Dla mnie spoko . - przytaknęłam żarłokowi .
- trochę zieleniny nam nie zaszkodzi - stwierdził Zayn .
- Chyba nic nie mamy . - przypomniał sobie Harry.
- To już ruszać dupy i jechać po zakupy . - Lou powiedział .
- Ja z Darcy pójdziemy . - zaproponowała Heather .
- Idę z wami - oznajmiłam - chłopcy wy wszystko przygotujecie . - rzuciłam wstając .
- Okey - powiedzieli jednogłośnie .
Jeszcze trochę zeszło żebyśmy wyszły bo przecież musiałyśmy sie jeszcze ogarnąć i te sprawy . Ale no jakoś się wykaraskałyśmy i wyszłyśmy . Chłopcy chyba to przewidzieli bo kiedy my wyszłyśmy one dopiero wstali z kanapy . zawsze spoko .
Byłyśmy w połowie drogi do marketu . Nagle Heather stanęła i osłupiała . My kilka kroków od niej stanęłyśmy obok siebie i patrzymy na nią pytająco .
- hej Heather co jest ? - zapytałam  .
- My wyszłyśmy !
- No takk .. po zakupy - odpowiedziała Darcy ze zdziwieniem . No bo kurde o co jej chodziło ..
- Ale żadna z nas tam nie została !
- Weź rozwiń swoją myśl latającą po tym łbie ! - krzyknęłam .
- Oni zostali sami ! W domu ! Kurde weź sobie wyobraź co tam będzie jak my wrócimy ! - wreszcie .
- O fuck ! - strzeliłam facepalma . - jezusie !
- Po talerzach ! - rzuciła ze śmiechem Darcy
- Frajerzy - powiedziała Heather i sie zaśmiałyśmy .  W moim domu mieszkam zaledwie kilka dni, więc nie ogarniałam jeszcze do końca jak wyjść na główną ulicę z tego chujowego labiryntu . W związku z tym zeszło jeszcze dłużej, co po dodaniu daje nam więcej potłuczonych rzeczy . Jakoś w końcu wyszłyśmy . Wbiegłyśmy z wózkiem do TESCO i ja no oczywiście ja zaczęłam driftować tym wózkiem . Chyba nigdy z tego  nie wyrosnę . Latałyśmy z jednego regały do drugiego . Od marchewek do procentów i tak dalej i tak dalej . Kasjerka była mocno zdziwiona że wzięłyśmy aż tak dużo marchewek . Bo w końcu 20 kg . I tak większość jest Lou . Zeszło nam koło 20 min . Próbowałyśmy się śpieszyć . Szybciej tym razem dotarłyśmy do domu . Kiedy wkroczyłyśmy do domu to aż się we mnie gotowało .

__________________________________________________________________
I jak myślicie co tam będzie ? :D
Mało wiem . :(
Nastęony rozdział dodoam jak będzie chociaż 3 komentarze . :)

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do Liebster Awards więcej info znajdziesz tutaj : http://and-live-while-we-re-young.blogspot.com/p/dziekuje-bardzo-za-nominacje-do_27.html

    OdpowiedzUsuń

« »
Layout by TYLER