1 listopada 2012

The twientieth - five .
Będąc z Harry'm na górze cały czas dopytywałam się do ten zdaniem mojej mamy wspaniały dom .
- Opisz mi jak on wygląda . - powiedziałam siadając po turecku na łóżku .
- Ładny . - odpowiedział kładąc się obok mnie .
- Może jakieś szczegóły ?
- Jest ładny .
- Czy powiesz mi coś o nim oprócz tego że jest ładny ?
- Niee . - zaczął się śmiać a ja udałam oburzoną . Pociągną mnie do siebie i " obrażona " obok niego leżałam. On nadal się śmiał . Później pośród śmiechu całował mnie w szyje . Powiedzmy że się odbraziłam i położyłam głowę na jego klatce piersiowej . W końcu Harry pocałował mnie w usta co z buziaka w usta przerodziło się w namiętny pocałunek .

Koło 18.00 wreszcie doczekałam się obejrzenia domu . Faktycznie był blisko mojego domu . Z zewnątrz był piękny . Jedno piętro, duży ogród . Harry zakrył mi oczy i przeprowadził przez drzwi .
- Już . Mam nadzieje że ci się spodoba . - powiedział odkrywając mi oczy .
Moim oczom ukazał się piękny salon . Duży kominek , bok okno, skórzane fotele , sofa . Wszystko było fantastyczne . Łzy ze szczęścia napłynęły mi do oczu .
- Skarbie co jest ? Nie podoba ci się ? - spytał Harry i trochę posmutniał .
- Nie nie . Jest piękny . Bo to wszystko jest takie ...
- cudowne - dokończył .
Pocałował mnie we włosy i zaproponował oglądnięcie reszty domu .
- W pierwszej kolejności sypialnia ! - postanowiłam na co on się zaśmiał i zaprowadził mnie przed drewniane drzwi.
- Zapraszam . - otworzył drzwi i weszliśmy .
Nasza własna ogromna sypialnia . Wielkie łóżko . Toaletka i także wielka szafa . Na ścianie wisiały nasze wspólne zdjęcia . Były naprawdę śliczne . Ściany były koloru czerwonego . Wystrój pokoju był przytulny . Rzuciłam się z Harry'm na łóżko . Szczerze to nie chce wiedzieć o czym Harry myślał kiedy leżeliśmy na łóżku a on głupio się szczerzył .
Zwiedziłam resztę domu . Kuchnia była ogromna . Łazienka ładnie urządzona i reszta pokoi także .
Wróciliśmy do kuchni .
- No .. Mając taką ogromną kuchnię na pewno będę dostawać pyszne śniadania do łóżka, panie Styles . - powiedziałam siadając na blacie obok kuchenki .
- Ależ oczywiście że na odwrót pani Styles . - zaczęliśmy się śmiać .
- teraz mamy tylko dwa problemy  . - skrzywiłam się .
- jakie ? - zapytał ze zdziwieniem .
- Poprzenosić rzeczy ode mnie i od ciebie i posprzątać po parapetówce kiedy wszyscy przyjdą .
- Takie dwa małe szczegóły .
- Nie nazwałabym ich małych . Chyba że ty posprzątasz to spoko .
- Hahahaha NIE . - uśmiechnął się .
- Ale przecież że tak .
Harry chciał coś jeszcze powiedzieć ale usłyszeliśmy huk w salonie .
Od razu tam pobiegliśmy . A tam niespodzianka . Nasza kochana kotka już narobiła szkody i stłukła wazon .
- ładnie . - stwierdził Harry .
Zaczęłam to zbierać , przy czym się skaleczyłam i Harry od razu chciał mi rękę nie wiadomo jakimi bandażami małą rankę zaklejać .
- Harry ! Człowieku ja nie umieram ! - powiedziałam mu łapiąc go za nadgarstki .
- Wiem ale się o ciebie boje .
- oj ty . - dostał buziaka w policzek i poszlam normalnie zakleić palca .

________________________________________________
przepraszam że tak długo nic nie było ale nie miałam czasu . ;c
do następnego .:*

1 komentarz:

« »
Layout by TYLER