*kilka dni później*
#sen .
Jestem na lotnisku . Siedzę i na coś czekam . Przy biurku za którym siedzi z pozoru miła kobieta w formowej czapce lotniska . Rozmawia z tatą, który jest zdenerwowany . Podchodzi do niego tak samo zdenerwowana mama, łapię go za płaszcz i z tego co mi się wydaję mówi mu że musimy się pośpieszyć bo się spóźnimy . Obok mnie pojawia się Eric, który mówi żebym szybko wzięła torby i szła w stronę wyjścia do samolotu . Pytając go gdzie lecimy ? czemu rodzice są tak zdenerowani . ? odpowiada żebym głupio nie pytała . Przy małym sklepiku widzę Heather . Podbiegam do niej i pytam o to samo o co pytałam brata . Ta tak samo jest strasznie zdenerowana i mówi szeptem " Rosse co ty ? Serio ? - kiwam głową - Nie pamiętasz ? Trzy dni temu . Ktoś napadł dom chłopaków i zabił Darcy , Zayn'a , Liam'a, Niall'a . Musimy wyjechać . Groził nam po kilka razy . Policja nie dała mu rady . " łzy spłynęły jej po policzku . Sama zaczęłam płakać . i spytałam o Lou i Harry'ego . ta zdziwiona patrzy na mnie i pyta o kim mówię . tłumaczę jej że jakim cudem nie pamięta swojego chłopaka i mojego chłopaka . Naszych kochanych przyjaciół . Ta nadal na mnie patrzy nie wiedząc o co chodzi . Jakby po prostu nie istnieli . Odpowiada tylko że James jest jej narzeczonym i to sie nie zmieni . Chce na nią nawrzeszczeć ale tata nas woła . Siadam na krześle i załamuje sie że mój chłopak jakby nie istnieje .. Sama do siebie mówię jego imię . Nagle ktoś woła i moje . Oglądam się w każdą możliwą stronę lecz nikogo nie ma . Lotnisko jest puste . Ale ja nadal słyszę moje imię . Co sie do cholery dzieje .. Obracam się . Chodzę w te i w te i nagle ....
- Rosse ! Kochanie wstawaj . - ktoś mówi , łapiąc mnie za ręke .
- Harry . Harry .. dlaczego ? kto .. - mamroczę
- Rossalie słońce . - wiem że to Harry . - wstawaj mam niespodziankę . - i caluje mnie zebym się obudziła . Szybko otwieram oczy . Siadam . Łapie się za głowe, brzuch, ramiona . Ciągne lekko włosy . Patrze w prawo i widzę moje loczkowate szczęście . Harry. Leży obok mnie i patrzy jakbym to nie była ja .
- Harry . Boże . Harry . - rzucam mu się na szyję i mocno przytulam . On zdziwiony także mnie przytula .
- Kocie co jest ? co ci się śniło ? dużo razy powtarzałaś moje imię . - mówi zaniepokojony .
- Nic . Nie ważne . To . To tylko sen .
- Dobrze .. - zmiana tematu - mam dla ciebie niespodziankę .
- superr . Jaką ? - dopytuje się .
- Jak się ubeirzesz to zobaczysz .
- a to nie może poczekać ?
- Raczej nie . Chociaż moglibyśmy tu tak zostać . - przybliżył się do mnie - Ale jednak musisz się zebrać .
- No już już .
- Czekamy na dole . - powiedział i wyszedł .
Jak to czekamy ? ohoo czyli zbiorowa niespodzianka . WooHoo . Szybko się zbieram . i schodzę na dół .
- Cześć - witam się . wszysycy widocznie czekali na mnie - co to za niespodzianka ?
- Zobaczysz . Jedziemy - oznajmia Louis .
Pojechaliśmy na miasta i do centrum . Po wejściu do galerii udaliśmy się na drugie piętro i wszystko było wiadome . Sklep Zoologiczny .
- Będziemy mieć zwierzaka ? - pytam Hazze podekscytowana .
- Tak . Każdy z nas sobie coś wybierze . - uśmiecha sie i caluje mnie w nos . Darcy i Zayn poszli oglądać psy . Liam i Nialler żółwie , Eric chomiki a ja i Harry koty . Każdy faktycznie coś dla siebie wybrał . Darcy i Zayn wybrali ślicznego pieska rasy Beagle , Liam kolejnego żółwia , Eric brązowego chomika który miał czarny pręg na grzebiecie , Niall .. e gdzie jest Niall ? Ahh to tak poszedł coś zjeść . Żarłok . a ja i Harry małego białego kotka . Był cudny . Od centrum do mojego domu bylo jakieś 30 minut drogi . Więc reszta została coś zjeść a ja i Harry poszliśmy spacerkiem do domu ..
__________________________________________
pisane na szybo .
do nastęonego .;*
- Rosse ! Kochanie wstawaj . - ktoś mówi , łapiąc mnie za ręke .
- Harry . Harry .. dlaczego ? kto .. - mamroczę
- Rossalie słońce . - wiem że to Harry . - wstawaj mam niespodziankę . - i caluje mnie zebym się obudziła . Szybko otwieram oczy . Siadam . Łapie się za głowe, brzuch, ramiona . Ciągne lekko włosy . Patrze w prawo i widzę moje loczkowate szczęście . Harry. Leży obok mnie i patrzy jakbym to nie była ja .
- Harry . Boże . Harry . - rzucam mu się na szyję i mocno przytulam . On zdziwiony także mnie przytula .
- Kocie co jest ? co ci się śniło ? dużo razy powtarzałaś moje imię . - mówi zaniepokojony .
- Nic . Nie ważne . To . To tylko sen .
- Dobrze .. - zmiana tematu - mam dla ciebie niespodziankę .
- superr . Jaką ? - dopytuje się .
- Jak się ubeirzesz to zobaczysz .
- a to nie może poczekać ?
- Raczej nie . Chociaż moglibyśmy tu tak zostać . - przybliżył się do mnie - Ale jednak musisz się zebrać .
- No już już .
- Czekamy na dole . - powiedział i wyszedł .
Jak to czekamy ? ohoo czyli zbiorowa niespodzianka . WooHoo . Szybko się zbieram . i schodzę na dół .
- Cześć - witam się . wszysycy widocznie czekali na mnie - co to za niespodzianka ?
- Zobaczysz . Jedziemy - oznajmia Louis .
Pojechaliśmy na miasta i do centrum . Po wejściu do galerii udaliśmy się na drugie piętro i wszystko było wiadome . Sklep Zoologiczny .
- Będziemy mieć zwierzaka ? - pytam Hazze podekscytowana .
- Tak . Każdy z nas sobie coś wybierze . - uśmiecha sie i caluje mnie w nos . Darcy i Zayn poszli oglądać psy . Liam i Nialler żółwie , Eric chomiki a ja i Harry koty . Każdy faktycznie coś dla siebie wybrał . Darcy i Zayn wybrali ślicznego pieska rasy Beagle , Liam kolejnego żółwia , Eric brązowego chomika który miał czarny pręg na grzebiecie , Niall .. e gdzie jest Niall ? Ahh to tak poszedł coś zjeść . Żarłok . a ja i Harry małego białego kotka . Był cudny . Od centrum do mojego domu bylo jakieś 30 minut drogi . Więc reszta została coś zjeść a ja i Harry poszliśmy spacerkiem do domu ..
__________________________________________
pisane na szybo .
do nastęonego .;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz