** MIESIĄC PÓŹNIEJ **
Ja i Harry, Heather i Lou , Darcy i Zayn obchodzimy dziś miesiąc kiedy zaczęliśmy ze sobą być . To znaczy jest różnica kilku dni ale kto by na patrzył .
Byłam jeszcze zaspana . Dla mnie wstawanie na wakacjach przed 12/13 to naprawdę koszmar . Ktoś mówił moje imię po kilkanaście raz . Olałam to bo chciałam spać . Przykryłam głowę poduszką . Nadal to słyszę. Przykryłam się kołdrą . Cisza . No fajnie . Już powracałam do snu kiedy coś na mnie spadło . Jakby ktoś się na mnie rzucił .
- co do kurw... - zobaczyłam na sobie Harry'ego . - ja pierdole Harry daj spać .
- miła jesteś kochanie . - ucałował mnie w czoło .
- ta ta . wiem . Daj spać człowieku . - przykryłam się .
- kocie wstawaj . chce ci coś pokazać .
- jak nie żyje to nie ucieknie .
- wstawaj .
- nie .
- wstawaj . jest już 10 .
- jezu dlaczego budzisz mnie nad ranem ? pojebało cię ..
Wziął mnie na ręce .
- Zostaw mnie . - nic -Harry zostaw mnie !
Nic . Wrzucił mnie do wanny i oblał wodą . niech no ja go dorwę .
- Harry idioto. !
- Wstajesz czy mam lać dalej >
- wstaje ok ok.
odwrócił się a ja wskoczyłam mu na barana .
- na łóżko proszę .
- pff . - chwila - no dobra .
wtuliłam się w niego bo było mi jednak trochę zimno .
- kocie zimno mi . - powiedziałam .
nic nie powiedział i mocno mnie przytulił .
- lepiej ?
- nie .. jeszcze chwile .
Koło południa siedzieliśmy w salonie . Chłopcy grali na play'u a my we trzy czytałyśmy magazyny . Po chwili przyszli do nas Niall, Liam i Eric .
- Słuchajcie mamy dla was niespodziankę .- powiedział blondas a nasza szóstka jakby na trzy obróciła głowy w ich kierunku .
- Z racji tego że wasza szósta obchodzi dziś miesiąc od kąd się spotykacie wysyłamy was do Paryża - kontynuował Eric . - NIESPODIANKAA ! - krzyknęli we trójkę .
- oj chłopaki . nie trzeba było . - stwierdziła Darce i wszysycy zrobiliśmy wielkie TULIMYYYYY .
- Kiedy wyjazd ? - spytał Malik oglądając bilet .
- no własnie .. - powiedział Liam - dziś o 18 .
- CO ?! - skrzywiła się Heather .
- Przecież jest 13.00 a na lotnisku trzeba być chociaż 2 godziny wcześniej . - powidziałam .
- to ruszać dupy i pakować sie ! - powiedział rozbawiony Eric .
Szybko polecieliśmy się spakować . Chłopakom długo nie zeszło . Gorzej z nami . Kilka godzin i byliśmy w Paryżu . Ja i Harry zamiast normalnie zachowywać się w samolocie jak na przykład Zayn i Darcy albo Lou i Heather albo jak reszta ludzi w samolocie my akurat my musieliśmy się śmiać najgłośniej i kłócić .
- Kocham Cię Rossalie . - wyszeptał mi do ucha Harry całując w szyję .
- teraz mówisz szeptem ? to też trzeba było wykrzyczeć całemu światu . - zaśmiałam się łapiąc go za ręke .
- Ty jesteś moim świtem . - odpowiedział i mocniej zacisnął moją dłoń po czym Harry ....
___________________________________________________________
"... po czym Harry ... " chyba nie muszę kończyć . :) sami sobie dokończcie . :)
Do następnego . :*
- Kocham Cię Rossalie . - wyszeptał mi do ucha Harry całując w szyję .
- teraz mówisz szeptem ? to też trzeba było wykrzyczeć całemu światu . - zaśmiałam się łapiąc go za ręke .
- Ty jesteś moim świtem . - odpowiedział i mocniej zacisnął moją dłoń po czym Harry ....
___________________________________________________________
"... po czym Harry ... " chyba nie muszę kończyć . :) sami sobie dokończcie . :)
Do następnego . :*
Naprawdę świetne - dlaczego dopiero teraz na to trafiłam?! Troszkę przesłodzone, ale da się znieść. Jedyne co mnie razi to literówki, które bardzo często się zdarzają i to że Rossalie tak często wyzywa Harry'ego - on do niej tak miło, a ona go wyzywa od idiotów i debili. Mam nadzieję, że w "Mieście Miłości" się to zmieni :D
OdpowiedzUsuń