* oczami Rosse *
Teraz to zaczęłam się też martwić o Darce . a jak jej się coś stało ? Zayn'a nie było. Nie dotrzymała obietnicy. Coś sobie zrobiła . Jezzuu . Oczy z myśli na myśl wychodziły mi coraz bardziej . Tak jak ona wcześniej stukała w telefon, dzwoniła ja przejęłam w tym momencie jej fuchę . Nawet na niego już nie patrzyłam . Stukałam z wielką siłą w ekran telefonu i czułam że do oczu napływają mi łzy ..
- Rosse .. - mówi Harry - Rossalie .? Skarbie popatrz na mnie .
Powiedzmy że mój wzrok i ciało go ignorowało ale mózg bardzo dobrze go słyszał i próbował mu odpowiedzieć ale usta odmawiały posłuszeństwa . Łzy spływały mi po policzku .
- Rosse . Jejuu Kotek . odezwij się do mnie . Rossalie . - głos mu się załamywał . Ja . Nic . - Heather chodź tu ! Rosse się nie odzywa . Heather !
- Złaź .. - popchnęła go w bok - Rosse . hej siostra odezwij się . Darcy nic nie jest . Ona i Zayn mają się dobrze . Nic im nie jest . - powtórzyła - Zaraz wrócą .
Nadal nic . Moje ciało jakby się wyłączyło .
Ona, Harry i Lou patrzyli na mnie . Wstałam. I poszłam do góry . Z kamienną twarzą . Nogi same zaniosły mnie do góry . Zamknęłam bezszelestnie drzwi . Okno z parapetem ( tym takim gdzie można siąść ) które było otwarte więc siadłam przy nim i znów osłupiałam . Zimno na dodatek mnie przeszywało . Musiałam być jeszcze bardziej blada niż jestem . Do pokoju wparował Harry z przerażoną miną i łzami na policzkach . Widziałam go w odbiciu szyby .
- Rosse ! Jezu Rosse ! - zrzucił poduszki z parapetu obok moich nóg i usiadł . - Rossalie spójrz na mnie .
Nie spojrzałam . Patrzyłam na pusty podjazd i furtkę . Harry wciąż do mnie mówił . trząsał mną . Żadnej reakcji . Usiadł znów na przeciwko mnie . Popatrzył na mnie , Uniósł mnie i posadził sobie na kolanach . Ignorowałam go po całości . Nadal na mnie patrzył a ja za jego plecy za okno . Ręką przekręcił moją twarz w swoja stronę i delikatne niepewnie mnie pocałował . Miał mokre od płaczu policzki . Kiedy odwzajemniłam zaczął mnie całować coraz bardziej namiętnie . oderwałam się od jego ust i wtuliłam w tors zaczynając płakać jeszcze bardziej .
- Rosse kochanie nie płacz . Darcy nic nie jest . - pocieszał mnie głaszcząc włosy .
- Skąd to wiesz ? Zayn nie oddzwania . Ona nie ma telefonu . jak ja mam miec pewność że nic jej nie jest . - wydukałam przez tone łez . wziął w palce moja brode tak żebym na niego spojrzała .
- Nic jej nie jest . Gwarantuje ci to .
- nie kłamiesz ?
- .. - chciał odpowiedzieć ale mój telefon zadarł sie " i just think SUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPPPERRRRRRRRRRRRRRRRMAAAAAAAAAAAAAAANNNNNNNNNNN ! " I Harry nie miał mnie już na kolanach . Zleciałam na dół jak pojebana i prawie rzuciłam w Heather telefon i kiedy ona czytała sms'a ja skakałam po Niall'u, Liam'ie i po stole ocierając łzy ..
- Co jej ..? - spytał Niall .
- Darcy nic nie jest . - wyjaśniła Heather .
Ja zeszłam ze stołu . POKERFACE .
- tyle chciałam . - wyszłam a oni w śmiech . na schodach sama się zaczęłam śmiac . Kurde skacze jak pojebana po stole i chłopakach a potem z pokerface'em wychodzę . OŁ GAD KIM JA JESTEM ?! haha .
Harry siedział na tym parapecie z oczami na wieszchu i niepewnie spytał .
- dobrze się czujesz ? - ja sie uśmiechnęłam i usiadłam na niego okrakiem .
- oczywiście . - pocałowałam go namiętnie i wplotłam palce i jego loki . - nie kłamałeś .
Kiedy Darcy wróciła nie obeszło się oczywiście bez mojego kazania dla niej i jeszcze raz dla Eric'a .
Następnego dnia Lou zabrał gdzieś tam Heather a ja zwołałam całą bande do salonu .
-ekhem . także no tego . Heather ma w sobotę urodziny . Więc pomyślałam że moglibyśmy jej zrobić małą domówkę . Taką tylko my . Nasza dziewiątka plus Dan jeżeli będzie chcieć . Zorganizuje się jakieś procenty, jedzenie, dekorację, muzykę , rodzicow się gdzieś wysle . co wy na to ?
Spojrzeli wszyscy po sobie .
- Jesteśmy za - odpowiedział za wszystkich Niall .
- to super . mamy dwa dni na wszystko . Lou już wie więc wszyscy cichoo zeby Heather się nie dowiedziała. ok ? - pokiwali głowami . - emm . więc . Darcy i Zayn zajmiecie się muzyką ? Niall jedzenie ? Liam z Dan pozbieracie od każdego prezenty ? Ja i Harry dekoracje i wyśle gdzieś rodziców . Eric i Louis alkohol ?
wszyscy się zgodzili . teraz musiałam się tylko zastanowić co ja temu gamoniowi kupię .
______________________________________________
przepraszam was że tak długo nie pisałam ale straciłam rachubę czasu zaczynając na opieką na braćmi a kończąc na lekcjach . -.-
podoba się ? ^^
do następnego :*
- Rosse kochanie nie płacz . Darcy nic nie jest . - pocieszał mnie głaszcząc włosy .
- Skąd to wiesz ? Zayn nie oddzwania . Ona nie ma telefonu . jak ja mam miec pewność że nic jej nie jest . - wydukałam przez tone łez . wziął w palce moja brode tak żebym na niego spojrzała .
- Nic jej nie jest . Gwarantuje ci to .
- nie kłamiesz ?
- .. - chciał odpowiedzieć ale mój telefon zadarł sie " i just think SUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPPPERRRRRRRRRRRRRRRRMAAAAAAAAAAAAAAANNNNNNNNNNN ! " I Harry nie miał mnie już na kolanach . Zleciałam na dół jak pojebana i prawie rzuciłam w Heather telefon i kiedy ona czytała sms'a ja skakałam po Niall'u, Liam'ie i po stole ocierając łzy ..
- Co jej ..? - spytał Niall .
- Darcy nic nie jest . - wyjaśniła Heather .
Ja zeszłam ze stołu . POKERFACE .
- tyle chciałam . - wyszłam a oni w śmiech . na schodach sama się zaczęłam śmiac . Kurde skacze jak pojebana po stole i chłopakach a potem z pokerface'em wychodzę . OŁ GAD KIM JA JESTEM ?! haha .
Harry siedział na tym parapecie z oczami na wieszchu i niepewnie spytał .
- dobrze się czujesz ? - ja sie uśmiechnęłam i usiadłam na niego okrakiem .
- oczywiście . - pocałowałam go namiętnie i wplotłam palce i jego loki . - nie kłamałeś .
Kiedy Darcy wróciła nie obeszło się oczywiście bez mojego kazania dla niej i jeszcze raz dla Eric'a .
Następnego dnia Lou zabrał gdzieś tam Heather a ja zwołałam całą bande do salonu .
-ekhem . także no tego . Heather ma w sobotę urodziny . Więc pomyślałam że moglibyśmy jej zrobić małą domówkę . Taką tylko my . Nasza dziewiątka plus Dan jeżeli będzie chcieć . Zorganizuje się jakieś procenty, jedzenie, dekorację, muzykę , rodzicow się gdzieś wysle . co wy na to ?
Spojrzeli wszyscy po sobie .
- Jesteśmy za - odpowiedział za wszystkich Niall .
- to super . mamy dwa dni na wszystko . Lou już wie więc wszyscy cichoo zeby Heather się nie dowiedziała. ok ? - pokiwali głowami . - emm . więc . Darcy i Zayn zajmiecie się muzyką ? Niall jedzenie ? Liam z Dan pozbieracie od każdego prezenty ? Ja i Harry dekoracje i wyśle gdzieś rodziców . Eric i Louis alkohol ?
wszyscy się zgodzili . teraz musiałam się tylko zastanowić co ja temu gamoniowi kupię .
______________________________________________
przepraszam was że tak długo nie pisałam ale straciłam rachubę czasu zaczynając na opieką na braćmi a kończąc na lekcjach . -.-
podoba się ? ^^
do następnego :*
hahahahahha kocham cię normalnie < 33
OdpowiedzUsuńJak zawsze zajebiście . :D