4 sierpnia 2013

The forty - six .
i oto jest rozdział kolejny. :)
dziękuje za komentarze i TAKA MASE wyświetlen . :))
Przepraszam też za moją kolejną długa nieobecnosc ale sa wakacje wiec sami rozumiecie. :))
do nastepnego i milego czytania . :*


INFORMUJĘ, ŻE  NA JAKIŚ CZAS ZAWIESZAM BLOGA W RAMACH JEGO PRZERÓBKI.(CHODZI O TŁO ITD). 
__________________________________________________________




*Rosse*


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Od naszego przyjazdu nie można było powiedzieć ze każdy dzień był nudy i rutynowy. Co to to nie. Każdego dnia szaleliśmy na plaży, w wesołych miasteczkach, na koncertach, na imprezach. Innymi słowy nasza Szalona Paczka podbijała Majorkę. Każdy dzień wykorzystywaliśmy na max'a, ale też każdego dnia wracaliśmy do pokoi z jakimś nabytkiem. Po wizycie w Wesołym Miasteczku "LULA" każdy z nas przyniósł jakąś nagrodę czy coś w tym stylu. A to jeden z owych gifów jakie sprezentował mi Harry, zaraz po tym kiedy musiałam rozdzielać jego i Simon'a, żeby przestali się kłócić o to który z nich jest lepszy i którego wole za swojego chłopaka.


Oczywiście każdy ich spór zdarzał się po kilkanaście razy dziennie i większość z nich kończyła się na pocałunku z Harry'm, bo tylko to było w stanie go uciszyć i powstrzymać od zniekształcenia twarzy Simon'a.

Po powrocie z plaży każdy przynosił oparzenia, z imprezy kaca, z koncertów masę zdjęć i autografów, które najczęściej znajdywały się na serwetkach albo naszych koszulkach. Pamiątki z Majrokii, które nie były typowymi pamiątkami tylko rzeczami które fajnie nam się kojarzyły z jaką chwilą. Wyobraźcie sobie czekanie na chłopaków pod jednym z Sex Shop'ów, ska wyszli po jakiś 30 minutach z bardzo ciekawymi zabawkami. "Przecież to pamiątka z Majorki ! " mówili kiedy zaczęli nam pokazywać kolorowe i według nich zabawne prezerwatywy z wizerunkiem palmy czy czegoś w tym stylu. Dobra macie mnie i przyznaje się bez bicia ze kilka mi się spodobało i było naprawę zabawne. Cały pobyt staraliśmy się uwiecznić na zdjęciach. Co chwilę można było zobaczyć, któreś z nas z telefon czy aparatem, pstrykającym każdemu zdjęcie. Jednym z moich zdjęć z serii "Epicki Fotograf - Rosse" jest to które zrobiłam Darcy i Zayn'owi.



Och wiem że jest piękne. Jestem z niego dumna.
Przechodząc do rzeczy na dzień dzisiejszy zaplanowaliśmy po raz kolejny plaże, ale dodatkowo zdecydowaliśmy się odwiedzić bardziej historyczną cześć Majorki. Każdy się zgodził, co prawda z niekonieczną chęcią ale się zgodził .
Aktualnie siedzimy w tzw, "babskim gronie" przy kawie, a męska część widowni leżała przed telewizorem.
- ciociu czym właściwie się zajmujesz? - pytam z ciekawością kiedy zeszliśmy na temat pracy.
- Jestem sędzią i czasami adwokatem .
- Jak to czasami? - dziwi się Heather
- To legalne? - Darcy zawsze wie jak dopasować słownictwo.
Wszystkie zaczynamy się śmiać, a Darcy próbuje się poprawić.
- Tak kochanie to jest legalne. W jednym sądzie jestem sędzią, a w drugim od czasu do czasu adwokatem.
- Dwa w jednym - podsumowała Danielle .
- Dokładnie.
- Na pewno jesteś świetna . - chwali ją mama.
- Nie jest chyba najgorzej .
- Mamo już nie bądź taka skromna. - karci ją Eva - Jest świetna .
Chwilę sie poprzekomarzały i poszłyśmy zwerbować chłopców do ruszenia się.
- Wstajemy panowie, wstajemy. - zachęca ich mama.

Naszym pierwszym celem była zatoka PALMA. Plaża była cudowna, a woda idealna.
Każdy z nas zanurzał się w wodzie, tylko Darcy i Zayn nie zbliżali się do niej na odległość 5 metrów. Spacerowali po molo, smażyli się na leżakach, chodzili po napoje i lody, wszystko byle nie zaciągnąć ich, a w gruncie rzeczy tylko Zayn'a, do wody.
Danielle i Liam uczyli się wind surfingu. Niall, Eric i Mike nawzajem się topili i normowo robili rozpierdol wokół siebie i dodatkowo co chwile Eva była ich ofiarą. Louis i Heather jak to oni gdzieś zniknęli, ale według mojej mamy byli w zasiegu jej wzroku. A co do nich to cała trójka dorosłych wylegiwała się na leżakach co dla mojego taty było ogromną męczarnią. Natomiast ja, Harry i Simon także gdzieś tam byliśmy w wodzie.
Simon nie mógł  pohamować swoich, jak to Harry ujął, swoich "zbyt emocjonalnych odruchów wobec mnie". Co po części było prawdą bo jak mnie nie podnosił, to przytulał, a jak nie przytulał to łaskotał itd. Oczywiście po przez zazdrość Harry'ego nie obeszło się bez bójki czy wyzwisk. W końcu wpadłam na pomysł uciszenia ich choćby na chwile.
- HEJ CHŁOPAKI. obstawiam, że nie wytrzymacie dłużej niż półtorej minuty pod wodą.
- Chyba kpisz. - stwierdził Simon.
- Żartujesz sb skarbie? Oczywiście, że wytrzymam i do tego z nim wygram .
- Nie wyobrażaj sb za dużo loczek. - och tym razem Simon zaczyna.
- Grozisz mi?
- Możliwe.
- HEJ HEJ. DOBRA . to w takim razie START.- po mojej komendzie zanurzyli się . Och męska duma.  Myślałam że chociaż Harry ma więcej rozumu w głowie .
Kiedy wynużyli sie z wody równocześnie palnęłam jakiś pierwszy lepszy wynik jaki przyszedł mi do głowy.
- REMIS FRAJERZY . - zaśmiałąm się
- zobaczmy ile ty wytrzymasz. - zaśmiał sie Si i przerzucił mnie sobie przez ramie .
- SIMON ! - krzycze przez śmiech. - PUSZCZAJ .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

« »
Layout by TYLER